Przy galopujących cenach nieruchomości i wysokich kosztach kredytów niewielkie mieszkania będą znajdowały coraz większą liczbę nabywców. Zobaczmy, że małe może być zarówno piękne, jak i wygodne.
Kawalerki i małe dwupokojowe mieszkania zawsze cieszyły się dużą popularnością wśród inwestorów zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Szybko znajdowały one nabywców przede wszystkim wśród kupujących lokale na wynajem. Mały metraż to niższy koszt zakupu, wykończenia lub remontu, a zarazem gwarancja opłacalnego wynajmu. Ale to również ekonomiczna inwestycja w przypadku zakupu mieszkania na własne potrzeby czy też z myślą o wchodzących w dorosłe życie dzieciach. Aktualnie niewielkie mieszkania dla wielu mogą stać się niestety jedynymi dostępnymi głównie z powodu wysokich cen. Dlatego popularne będą projekty dające możliwość urządzenia na małym metrażu wygodnego i estetycznego lokum dla najemców lub komfortowego mieszkania na własne potrzeby. Takie lokale nie tracą też na wartości. Świetnym przykładem może być niewiele ponad 30-metrowe mieszkanie na jednym ze stołecznych osiedli.
METR METROWI NIERÓWNY
Funkcjonalność mieszkania w dużym stopniu zależy od metrażu, ale przede wszystkim od konkretnego projektu. Kształt pomieszczeń, lokalizacja otworów okiennych i drzwiowych, sposób rozwiązania przestrzeni komunikacyjnej często decydują o wygodzie bardziej niż metraż. Wszystkie te elementy brali pod uwagę nabywcy warszawskiej kawalerki. Gdy deweloper przedstawił im oferty dostępnych cenowo lokali, bez wahania wybrali mieszkanie, w którym oprócz przestronnej strefy dziennej można było urządzić osobną sypialnię. Wprawdzie projektant zaplanował przestrzeń do spania jako aneks pokoju dziennego połączony z nim dwoma otworami, ale plan dawał możliwość wprowadzenia zmian. Kluczem było dodatkowe okno, co nie zawsze zdarza się na tak niedużym metrażu – trakty kawalerek są zwykle na tyle wąskie, że w ścianie zewnętrznej mieści się tylko jedno okno lub drzwi balkonowe. W tym przypadku wystarczyło zlikwidować jeden z zaprojektowanych otworów, a drugi zastąpić drzwiami. Kolejny atut lokalu to minimalna ilość miejsca przeznaczonego na komunikację. W mieszkaniu nie ma praktycznie przedpokoju, dzięki czemu robi ono wrażenie większego, niż jest w rzeczywistości. Na balkon wychodzi się przez pojedyncze drzwi usytuowane na bocznej ścianie pokoju, co daje większą swobodę w ustawieniu mebli. Aneks kuchenny umieszczono w otwartej przestrzeni pokoju dziennego, pozwoliło to lepiej wykorzystać miejsce na kuchenną zabudowę niż gdyby był on we wnęce, co jest często praktykowanym rozwiązaniem przy takich metrażach. Oszczędzaniu przestrzeni służą zaprojektowane przez architekta wnęki na szafy i kuchenny słupek – nie było więc potrzeby zakupu wielu wolno stojących, zabierających miejsce mebli.
KOMUNIKACJA BEZ STRAT MIEJSCA
Przedpokój włączony w strefę dzienną. Tuż przy wejściu są drzwi do łazienki, a garderoba zaplanowana jest we wnęce. Brak wydłużonych traktów komunikacyjnych do poszczególnych pomieszczeń. Do sypialni wchodzi się z pokoju dziennego, co pozwoliło na zmniejszenie korytarza. Drzwi tarasowe na ścianie prostopadłej do wejścia skracają trakt komunikacyjny.
NOWOCZESNA ARANŻACJA NA RZECZ KOMFORTU
Mieszkanie było wykańczane z myślą o wynajmie, ale też właściciele nie wykluczali, że za parę lat zamieszka w nim ich dorastająca córka. Wybór materiałów wykończeniowych nie był więc podyktowany jedynie ceną, jak to często zdarza się przy ekonomicznej inwestycji na wynajem. Bazą miały być podłogi z naturalnego drewna, solidne tańsze drzwi i dobrej jakości płytki ceramiczne. Inwestorom przede wszystkim chodziło o to, by elementy wbudowane na stałe zostały w dobrym stanie na długie lata – trwałe materiały nie wymuszą tak szybkiego remontu. Ponadto ważny był dla nich również efekt estetyczny – są przekonani, że przy wyborze okładzin warto kierować się nie tylko aktualnymi trendami, ale uniwersalnym, ponadczasowym designem, tak by nie straciły one swoich walorów i długo pozostały modne. Taki warunek zawsze spełniają materiały wykonane z naturalnych surowców jak drewno czy ceramika. Dębowa deska trójwarstwowa i pastelowe płytki cegiełki w stylu zellige z pewnością zagwarantują, że mieszkanie nie tylko będzie się podobać aktualnym najemcom, ale pozostanie trendy jeszcze przez kolejne dekady. Właściciele poszaleli natomiast w doborze kolorystyki aneksu kuchennego. Żywa zieleń zabudowy zestawiona z lodówką w kolorze bordo sprawi, że oferta z pewnością przykuje uwagę na zdjęciach zamieszczonych na portalach internetowych. Meble wykonano na zamówienie, nie oszczędzając na konstrukcji korpusów i mechanizmach szuflad. W razie zniszczenia szafek można będzie wymienić same fronty, dopasowując kolorystykę do nowej mody. Przygotowując mieszkanie dla najemców, pomyślano o komfortowym wyposażeniu do przechowywania ubrań i rzeczy. Oprócz wbudowanych szaf w przedpokoju i sypialni w pokoju dziennym stanęła duża komoda z wygodnymi szufladami, na książki oraz dekoracyjne przedmioty przeznaczona jest przeszklona witryna. W łazience zainwestowano w wygodne szafki z szufladami na kosmetyki i ręczniki, a wysoka zabudowa kuchenna zapewnia również przestrzeń do przechowywania rzadziej używanych przedmiotów. Całość aranżacji uzupełniają modne zasłony, złote lustra, kolorowe plakaty i grafiki roślinne oraz designerskie oświetlenie.
PIONOWA CEGIEŁKA MODNY WALOR
Do wykończenia części ścian w łazience zastosowano płytki ceramiczne w kształcie cegiełek o wykończeniu rustykalnym – ich strukturalna, przypominająca ręcznie wyrabianą ceramikę, powierzchnia jest mocno błyszcząca, co dodaje uroku małej łazience. Pionowe ułożenie cegiełek tworzy efektowne tło dla kabiny prysznicowej i umywalki, a ponadto wprowadza swego rodzaju ład – geometryczna struktura fug łączy okładzinę z pozostałą powierzchnią ścian wykończonych białymi „dwudziestkami”.
WYKONAWSTWO ODDAĆ TYLKO W DOBRE RĘCE
Inwestycja w mieszkanie pociąga za sobą coraz wyższe koszty – zakup samego lokalu jest tu kluczową pozycją, ale niestety nie jedyną. Potężnie zdrożało w ostatnim czasie również wykończenie, choć w cenach materiałów i wyposażenia nadal są spore widełki. Niewielki manewr mamy natomiast w przypadku kosztów robocizny – ta w większości przypadków będzie na tym samym poziomie, zarówno gdy kupimy najtańsze, jak i najdroższe materiały. Doświadczenie właścicieli mieszkania pokazuje, że ekipę warto wybrać z rozwagą i najlepiej jeszcze zanim podejmiemy decyzję, czy wykończenie będzie poprzedzone zamówieniem osobnego projektu. Wszystkie planowane zmiany inwestorzy omówili z wykonawcą, który okazał się również doskonałym doradcą – już podczas pierwszej wizyty zweryfikował on ich plany, uprzedzając, jakie mogą nieść za sobą trudności techniczne oraz również koszty. Części wydatków udało się uniknąć również dzięki temu, że fachowiec był obecny przy odbiorze mieszkania – zauważone przez niego usterki musiały być naprawione w toku gwarancji.