Dolny pas elewacji, który znajduje się tuż przy ziemi, jest szczególnie narażony na uszkodzenia i zabrudzenia, dlatego często, nawet gdy górne partie ścian są w dobrym stanie, te u dołu wymagają odświeżenia.
Duży wpływ na uszkodzenia cokołu, który tworzy dolną część ścian zewnętrznych, ma otoczenie domu. Usterki są bowiem spowodowane najczęściej przez wilgoć, a także roślinność – szczególnie na działkach zalesionych oraz zacienionych. Również częściej niż inne miejsca na elewacji jej dolny pas jest zagrożony urazami mechanicznymi. To wszystko sprawia, że wymaga on odpowiedniego wykonania oraz wykończenia materiałami o wysokiej odporności na wszelkiego rodzaju destrukcyjne czynniki. Niestety często popełniane błędy zarówno na etapie jego budowy, jak i związane z wyborem materiałów licowych sprawiają, że cokół potrzebuje renowacji. Nie zwlekajmy z przystąpieniem do tych prac, ich zaniechanie może bowiem powodować niszczenie ścian elewacyjnych, a także fundamentowych.
Remont cokołu to także w wielu przypadkach odpowiedni moment na skorygowanie jego wysokości – zbyt niski może bowiem nie chronić dostatecznie ścian. Najczęściej jego wysokość wiąże się z poziomem, na jakim jest usytuowana podłoga parteru ponad gruntem. O tym, jaka powinna być, decydują przede wszystkim lokalizacja budynku oraz warunki klimatyczne. W Polsce wynosi ona od 30 do 60 cm. Jednak tam, gdzie są duże opady śniegu (na obszarach górskich) zaleca się znacznie wyższe – nawet do 1 m ponad poziom gruntu. Podobną wysokość mają cokoły w starych wysokich domach podpiwniczonych. W tym przypadku taki detal wpływa także korzystnie na proporcje domu, bo obniża go optycznie. Niekiedy problemem może być zbyt niski cokół. Gdy się nie sprawdził, dobrym rozwiązaniem będzie wykonanie wokół domu opaski. Zrobiona z przepuszczającego wodę materiału, np. ze żwiru czy grysu sprawnie odprowadzi nadmiar wody opadowej. Jeśli cokół jest wysoki, materiał, z którego jest opaska, nie ma takiego znaczenia – bo ochroni on skutecznie ścianę przed odbijającą się od niej wodą deszczową.
Dobrym pretekstem do nadania cokołowi nowej formy jest termomodernizacja budynku. Wówczas można cofnąć go względem lica ścian.
Cokół może być cofnięty, wysunięty lub zlicowany ze ścianą. Gdy jest on cofnięty o 2-3 cm od elewacji, tworzy się kapinos. Krople wody odrywają się od jego powierzchni i zarówno ściana, jak i cokół nie są narażone na działanie wilgoci, dzięki czemu zazwyczaj przez lata nie wymagają remontu. Cokół tworzący ze ścianą jednolitą płaszczyznę wygląda często nie najlepiej – brak odcięcia w pasie przygruntowym sprawia bowiem, że budynek robi wrażenie zbyt głęboko osadzonego w ziemi. Tak skomponowany detal jest często elementem bardzo nowoczesnych domów. To rozwiązanie sprawdzi się, gdy warstwa elewacyjna cokołu jest dopasowana do budowy ściany. Na przykład dwuwarstwowa wymaga wyrobów o wyjątkowej odporności na wilgoć oraz uszkodzenia mechaniczne, np. klinkieru czy elementów kamiennych lub betonowych. Jeśli więc zdecydowaliśmy się na budowę murów w technologii dwuwarstwowej i wykończenie ich tynkiem, to warto jednak osłonić strefę przyziemia bardziej odpornym materiałem. Inaczej nieosłonięta ściana w przyziemiu może szybko ulec zniszczeniu.
Cokoły wysunięte poza lico ściany to przede wszystkim pozostałości po budownictwie z przeszłości i to właśnie one mogą przysparzać nam kłopotów. Spływająca po ścianach domu woda może doprowadzać do zawilgocenia ścian i uszkodzeń. Konieczne jest wtedy ich usunięcie i wykonanie obróbki blacharskiej nad cokołem. Osadza się ją w szczelinie pomiędzy ścianą a strefą przyziemia. Pamiętajmy, by podczas mocowania obróbki nie uszkodzić poziomej izolacji przeciwwilgociowej, która powinna się znajdować pomiędzy ścianami fundamentową i parteru. Przycięte na szerokość 6-8 cm pasy blachy należy układać na zakład i mocować przy użyciu materiałów o wysokiej wytrzymałości, np. żywicy epoksydowej. Obróbkę z blachy miedzianej łączymy, lutując poszczególne elementy. Ważne jest, by miała ona odpowiedni spadek – minimum to 2% oraz zakończenie w postaci wyprofilowanego kapinosa.
Konstrukcja cokołu, którą tworzy nadziemna część ściany fundamentowej lub piwnicznej wymaga wykończenia. Od wybranego przez nas materiału wykończeniowego należy wymagać, by był on odporny na warunki atmosferyczne – przede wszystkim wilgoć oraz mróz, a także urazy mechaniczne. Ze względu na usytuowanie cokół powinien być także łatwy w utrzymaniu w czystości – jest bowiem bardziej niż inne partie ścian zewnętrznych narażony na zabrudzenia. Decydując się na wymianę okładziny, do wyboru mamy dzisiaj wiele materiałów spełniających te warunki. Możemy zastosować płytki gresowe oraz klinkierowe, a także kamienne oraz betonowe. Do bardzo popularnych i stosunkowo tanich należy tynk mozaikowy. Można też wykonać cokół z blachy. Jeśli ściana jest wybudowana w technologii trójwarstwowej, warto sięgnąć po cegłę klinkierową, elewacyjną lub elewacyjne bloczki betonowe czy kamienne. Przed ułożeniem okładziny, cokół powinien zostać zagruntowany, co uchroni go przed podciąganiem wody z zaprawy klejowej czy masy tynkarskiej.
Często okładzina cokołowa nie wymaga wymiany. Wystarczy ją jedynie odświeżyć, by nabrała nowego blasku. Nie zapominajmy o regularnym myciu tego detalu. Najlepiej użyć myjki ciśnieniowej. Jeśli się okaże, że jej użycie jest niewystarczające, można wspomóc się szczotką o miękkim włosiu, która nie zarysuje materiału wykańczającego cokół. W przypadku wielu okładzin warto też sięgnąć po impregnaty chroniące przed wilgocią oraz korozją biologiczną. Niekiedy konieczna jest także wymiana lub uzupełnienie spoin. Fugi muszą być odporne na mróz i wilgoć.
Zdj 5. Cokół do liftingu